Nasza 3-tygodniowa podróż po Alpach dobiegła końca. Mamy dla was wielki wór ciekawych informacji, miłych wspomnień i praktycznych porad. Przejechaliśmy przez cztery kraje, setki miast, piknikowaliśmy nad kilkunastoma jeziorami, wpakowaliśmy się na niejedną przełęcz i wylądowaliśmy w setkach dolin. A towarzyszyły nam szczęścia i nieszczęścia. Jeśli ciekawi was nasza historia, możecie liczyć na dużą dawkę zdjęć i opisów!
Niemcy (Bawaria) – kraina szczęśliwych ludzi
Każdy szczęśliwy człowiek emanuje radością i dzieli się nią z innymi. Będąc w Bawarii, nie spotkaliśmy chyba nikogo, kto nie obdarzyłby nas uśmiechem. Co więcej, na każdym kroku mogliśmy liczyć na pomoc i zrozumienie. Codziennie w naszą stronę płynęły setki pozdrowień, spotykaliśmy wielu ludzi zainteresowanych naszym pochodzeniem i celem podróży. Z tego właśnie miejsca zaczęła się nasza rowerowa przygoda. W zamian za wiele trudności w dostaniu się do Murnau – miejsca startu naszej wycieczki, otrzymaliśmy świetną atmosferę stworzoną przez ludzi i ich pozytywne nastawienie do życia. Zapewne w jeszcze niejednym artykule wspomnimy o miłym czasie spędzonym w Bawarii.
Komunikacja
Jak zapewne się domyślacie, przejazdy są bardzo drogie. Cena za przejazd z Monachium do Regensburga (124 km) wynosi 23€. I to w promocji. Dla porównania, za taką odległość w Polsce zapłacimy 23 zł, a więc czterokrotnie mniej. Z drugiej strony, zarobki w Niemczech są dużo większe, a i standardu pociągów nie ma co porównywać z polskimi. Bez wątpliwości jednak najlepszym i najtańszym sposobem przemieszczania się po tym regionie jest rower. Ścieżki rowerowe prowadzą wszędzie.
Koszty
Ceny produktów nie są aż tak wysokie. Można znaleźć towary w naprawdę przystępnych cenach. Najtańsze sklepy to: ALDI, LIDL oraz ewentualnie EUROSPAR. Przykładowe ceny produktów (1€ = 4,18 PLN na dzień 25.09.2014):
- jogurt naturalny (200 g) – 0,29€
- deser z bitą śmietaną (200 g) – 0,29€
- czekolada (100 g) – 0,49€
- nektarynki (1 kg) – 0,99€
- jabłka (1 kg) 1,29€
- gruszki (1 kilogram) 0,99€
- chleb pszenny 0,99€
Przydatne informacje
Wjeżdżając do miast i miasteczek, rozejrzyjcie się za punktem informacji turystycznej. Znajdziecie tam dokładne mapy, plan miasta oraz ulotki z okolicznymi atrakcjami. My właśnie w ten sposób dowiedzieliśmy się m.in. o drugim wąwozie w okolicach Garmisch-Partenkirchen, który przez brak tłumów milej wspominamy niż popularny Partnachklamm.
Austria – szlakiem cesarza Augusta
Regionem przez który jechaliśmy będąc w Austrii, był górzysty Tyrol. Jego górzystość odczuwaliśmy podwójnie, pchając 20-kilogramowe sakwy. W Austrii jednak nie byliśmy długo, gdyż w głowie mieliśmy Szwajcarię. Jednak jest coś o czym warto wspomnieć. Wbrew temu, co czytaliśmy przed wyjazdem, nie brakuje tu ścieżek rowerowych. My, będąc w Austrii podążaliśmy trasą rowerową Via Claudia Augusta. Na owy szlak wjechaliśmy już w Fussen i tak początkowo dojechaliśmy do Reutte. Stamtąd prowadzi on dalej przez spokojne miasteczka Lermoos, Bieberwier i Nassereith. Z trasą cesarza Augusta pożegnaliśmy się już w Landecku. Co ciekawe, zaczyna się ona w Augsburgu (Niemcy), a kończy dopiero w Bolzano (Włochy).
Mało brakowało i do naszej listy moglibyśmy dodać kolejny odwiedzony kraj – Włochy. Będąc w Nauders, od włoskiej granicy dzieliło nas zaledwie 6 km! Gdybyśmy tego dnia mieli ładniejszą pogodę, na pewno zajrzelibyśmy nad jezioro Reschensee. Zrobimy to innym razem.
Ze szlakiem Via Claudia Augusta wiąże się ciekawa historia. Na pewno nie zabraknie go w naszych wpisach. :)
Szwajcaria – w krainie dobrobytu
Ciężko znaleźć jedno słowo, które mogłoby opisać cechę charakterystyczną Szwajcarów. Nazwałabym ich ludźmi zamkniętymi i sztywnymi. Dało się wyczuć, że patrzą na nas inaczej. Obserwują nas, czego nie doświadczyliśmy w Bawarii. Szwajcarzy to na pewno ludzie, którzy przestrzegają każdego najmniejszego prawa. Wydaje się być to nieco rygorystyczne, jednak to dzięki temu otacza ich tak czyste środowisko, bez śmieci i tony zbitego szkła, przez które w Polsce co chwilę wymieniasz dętkę. Każdy dba o porządek i wspólne dobro, bo każdy chce żyć w pięknym państwie.
Nie oszukujmy się, Szwajcaria jest także nieprzyzwoicie droga. Why? Because fuck you, that’s why. Szwajcarzy są zajebiście bogaci, a chcą być jeszcze bogatsi. Mocno doświadczyliśmy tego na naszej skórze i z bólem wyciągaliśmy z kieszeni szybko znikające franki szwajcarskie. Za tydzień życia w Szwajcarii zapłaciliśmy dużo więcej niż za 2 tygodnie pobytu w Niemczech i Austrii. Drogo, ale co zobaczyliśmy to nasze. W najbliższym czasie sami będziecie mogli stwierdzić jak wiele warte są szwajcarskie krajobrazy.
Komunikacja
Jeśli masz kasę, wskakuj do Bernina Express, Glacier Express czy Chocolate Train. Na pewno nie pożałujesz. W innym przypadku rower będzie równie świetną przygodą, choć dużo bardziej wymagającą. Niektóre podjazdy nawiedzają nas w koszmarach po dziś dzień :)
Koszty
Ceny produktów zaskakują. Dla przykładu: za jedno małe jabłko w przeliczeniu na naszą walutę zapłacicie 1,50 zł. Mleczko w tubce kosztuje u nas jakieś 2 zł, w Szwajcarii 10 zł co najmniej. Jeśli chodzi o białe pieczywo, możecie znaleźć przystępne ceny tych produktów. 900-gramowy chleb tostowy dostaniecie za 1,8 franków. Szukajcie sklepów COOP, Denner czy Migros. Przykładowe ceny produktów (1 CHF = 3,46 PLN na dzień 25.09.2014):
- energy drink (puszka 500 ml) – 0,85 CHF
- tania cola (1,5 l) – 0,60 CHF
- jogurt naturalny (200 g) – 0,80 CHF
- chleb tostowy (900 g) – 1,8 CHF
- jogurt owocowy – 0,40 CHF
- nektarynki (4 sztuki) – 2,65 CHF
- konfitura – 1,75 CHF
- czekolada mleczna (400 g) – 1,95 CHF; orzechowa – 2,55 CHF
- ciastka a’la Hity (500 g) – 1,95 CHF
Przydatne informacje
- Zaopatrzcie się w przejściówki. W Szwajcarii są nieco inne gniazdka niż w Polsce. Nie podłączycie tam sprzętu, który ma wtyczkę z uziemieniem.
- Zabierzcie ze sobą dużo jedzenia z Polski, by nie płacić tam za te same produkty ponad trzy razy więcej. Miejcie jednak na uwadze przepisy celne i wynikające z nich limity na niektóre produkty.
Liechtenstein – kraj idealny
Do Liechtensteinu dojechaliśmy późnym wieczorem. Na ulicach panowały pustki, a nasze rowery przestały skrzypieć od dziur i nierówności szwajcarskich ścieżek polno-rowerowych. Myślałam, że ścieżki nie mogą być bardziej równe niż w Niemczech. A jednak, krawężniki zrównane z ziemią, ścieżki rowerowe odpicowane, dobrze oświetlone. Wszędzie czyściutko i cichutko. Wszystko zadbane, zieleń równo przystrzyżona, wszystko równo ustawione. Państwo idealne.
Liechtenstein jest tak mały, że streścimy Wam go w jednym wpisie. Ciekawe czy wasze skojarzenia z tym państwem będą takie jak kraj, który pokażemy na zdjęciach.