Takie poranki w środku wielkiego miasta to rzadkość. Niedzielne pustki na ulicach i miasto zatopione w tajemniczej mgle, przy której trudno dostrzec kolor świateł po drugiej stronie pasów. Pozostaje więc wskoczyć z aparatem na rower i dać porwać się wyobraźni. A takie tego efekty.
Park Kasprowicza zatopiony we mgle. Miejsce naszego wieczornego joggingu i jedno z ładniejszych miejsc na mapie Poznania.
Jezioro Rusałka i jeszcze widoczny drugi brzeg.
Najsłynniejsze drzewo w mieście, wizytówka Poznania.
Najlepszy powód do biegania o poranku.
Latający most na jeziorze Rusałka.


Poranne morsowanie w jeziorze Strzeszyńskim.
Jezioro Strzeszyńskie.
Z widokiem na jezioro Strzeszyńskie.
O autorze
Z zawodu programista. Po pracy biegam, piszę, czytam. Lubię wyzwania, zimne miejsca i aktywne spędzanie czasu!
Podobne wpisy
Niedziela. Budzik ustawiony na 8:00, bowiem dzisiaj długo planowany wyjazd do Sierakowskiego Parku Krajobrazowego, krainy 101 jezior. Za oknem ptaszki ćwierkają i widać dobijające się zza żaluzji promienie słońca, cóż...
czytaj dalej »
Sognefjord składa się z wielu mniejszych odchodzących od niego fiordów. Pobyt nad przepięknym Aurlandsfjordem już zrelacjonowaliśmy. Stamtąd udaliśmy się do kolejnego fiordu – Nærøyfjordu, a dokładnie do wciśniętego tam Gudvangen....
czytaj dalej »
Karkonosze mogą oczarować wieloma kombinacjami wypraw w góry, gdzie znajdziesz naturalnie piękne krajobrazy. W niniejszym wpisie zabierzemy Cię w najbardziej charakterystyczne i najpiękniejsze miejsca tego regionu - zapraszamy do wyprawy!...
czytaj dalej »