Zaczęliśmy od Zakopanego

Zaczęliśmy od Zakopanego

Od zawsze uwielbiałam górski klimat. Górale, zapach swojskich wędlin, drewniane domki i rozpalony kominek, przy tym jestem w niebie. Kiedyś wybuduję tam domek, obiecuję!

Kamil już chyba wtedy zaczął spełniać moje marzenia :)

Zakopane

Skomercjalizowane, a mimo to kocham to miasteczko! Czy wam też kojarzy się z nim specyficzny zapach i muzyka? Wszystkie knajpki stworzone pod turystów, ale i tak cieszą, bo to naprawdę dobra imitacja i myślę, że gdzieś tam w tych tłumach są prawdziwi górale.

Zakwaterowanie

W zupełności wystarczył nam pokoju w domku „u Janiny” (ul. Do Samków 11). Przyzwoita cena, czysto, domowa atmosfera i wszędzie blisko.

Dzień pierwszy

Dotarliśmy do Zakopanego wieczorem. Ze względu na brak sił udaliśmy się na spacer po Krupówkach. Uliczka robi wrażenie, szczególnie nocą, kiedy widać światło na światełku. W dodatku, klimat potęgują dźwięk gry na gitarze dochodzący z jakiejś knajpki, a także zapachy, głównie grzanego wina, oscypków i swojskich wędlin.

My udaliśmy się do restauracji „Owczarnia”, gdzie mieliśmy okazję skosztować grzane winko – przepyszne, niesamowicie rozgrzewające, o intensywnym zapachu cynamonu. Jak najbardziej polecam to miejsce, gdzie wszyscy kelnerzy ubrani są w stroje górali, pogrywa Pan na gitarze, płonie kominek i słychać śmiechy oraz zadowolenie klientów.

Kolejne dni naszej wycieczki

Innego wieczoru udaliśmy się na kulig. Uderzające płatki śniegu szybko się rozpływały, a w dali mogliśmy dostrzeć migające światełka z górskich chatek. Konie wiozły nas do jednej z nich, gdzie już czekały kiełbaski z ogniska i kawałek chleba.

Dla tych, którzy lubią romantyczne, pełne górskiego klimatu wieczory, szczerze polecam tę formę atrakcji!

Jazda na nartach

I nastał dzień, którego z jednej strony bałam się najbardziej, a z drugiej nie mogłam się doczekać. Mając pierwszy raz narty na nogach, nie czułam się pewnie. Żeby nie zrobić sobie krzywdy, przed pójściem na stok pozjeżdżaliśmy z niewielkiej górki w drodze na Kasprowy Wierch.

Po pierwszych próbach jazdy, udaliśmy się na „Polanę Szymoszkową”. Jest to stok o naprawdę niewielkim nachyleniu, gdzie większość zjeżdżających to osoby początkujące. Mimo pierwszej jazdy, nieumiejętnego skręcania i nieudolnego hamowania, po chwili stres minął i szybko zdałam sobie sprawę z tego, że narty to coś co mogę pokochać.

Czas na słodkie

Jak zwykle, bez czegoś słodkiego się nie obędzie. Skusiły nas desery w restauracji Czarny Staw. Desery warstwowe i naprawdę syte, polecamy ptasie mleczko!

Kasprowy Wierch

Wjazd na Kasprowy nie jest drogi i naprawdę warto się tam udać. Przeszkadzać mogą jedynie długie kolejki, choć nam w miarę szybko udało się dostać bilet. Szczyt wyższy niż Gubałówka, robi większe wrażenie i wjazd kolejką w moim przypadku podniósł adrenalinę.

Na górze znajdziecie kilka sklepików i restauracje. My, po wjeździe na szczyt, wypiliśmy kawę z rumem. Była naprawdę smaczna i oczywiście nieźle rozgrzewająca (choć cena nieco zawyżona).

Wjazd do Kasprowy Wierch

Jedzenie

Wyżywienie w Zakopanem nie jest drogie. Szczególnie na Krupówkach, bar przy barze, restauracja przy restauracji. Polecamy restaurację „Zbójeckie Jadło”, gdzie kupicie jedzenie na wagę – smaczne potrawy i na pewno najecie się do syta!

Jedliśmy także w „Owczarni”. Chcieliśmy spróbować coś góralskiego. Zamówiliśmy swojskie wędliny. Otrzymaliśmy przeróżne rodzaje mięsa, które nie były tanie, ale zdecydowanie warte swojej ceny.

Baseny termalne w Bukowinie Tatrzańskiej

Do Bukowiny łatwo dotrzeć z Dworca PKS (czas jazdy ok. 30 min). Autobus zatrzymuje się pod samym budynkiem.

Wejście na termy na 2,5h kosztowało 46 zł. Wydaje się to dość wysoka cena, jednak po wejściu do środka, my nie żałowaliśmy. Znajdziecie tam wszystko, co powinno znajdować się w basenach termalnych – dużo zjeżdżalni, jaccuzi, baseny, jaskinie i multum atrakcji. Z pewnością się tam zrelaksujecie po ciężkim dniu pełnym zwiedzania.

Z chęcią pojechałabym tam jeszcze nie raz!

Bazary

Zakopane to miasteczko typowo turystyczne, a więc nie będziecie mieli problemu z kupieniem pamiątek i regionalnego jedzenia. Wszędzie znajduje się tego masa. My zabraliśmy ze sobą kilka oscypków, góralskie papcie i skarpety.

Pamiątki to coś pięknego. Warto kupić nawet najśmieszniejszą rzecz, byle gdy na nią spojrzymy, odtwarzały nam się w głowie najlepsze wspomnienia.

A Wy ile macie już pamiątek?

Czego nie możesz ominąć będąc w Zakopanem?

  • grzane wino i koniecznie grzane piwo – typowo górskie trunki, których nie pijesz na co dzień, piękne aromaty i mega dawka ciepła
  • oscypki – wędzone, kozie, tradycyjne – każdy dobry i każdy pachnie Zakopanem
  • zjazd na nartach
  • wieczorny kulig.

Czas naszej wycieczki

od 13 do 19 lutego 2012

Przybliżone koszta (dla 2 osób)

  • noclegownia: 420 zł / 6 nocy
  • przejazdy (Bydgoszcz – Zakopane – Bydgoszcz): 140 zł
  • wydatki na miejscu: ok. 600 zł
  • ŁĄCZNIE: ok. 1 200 zł

Daria znalazła telefon :-)

Baseny termalne w Bukowinie Tatrzańskiej

Zakopiańskie Krupówki

Kasprowy Wierch

Kasprowy Wierch

Wjazd do Kasprowy Wierch

Zakopane 2012, nasza chatka

Wielka Krokiew, Zakopane

O autorze

Z zawodu programista. Po pracy biegam, piszę, czytam. Lubię wyzwania, zimne miejsca i aktywne spędzanie czasu!

Strona korzysta z plików cookie zgodnie z Polityką cookie.

Ukryj