5 rzeczy, które musisz zobaczyć w Czesko-saskiej Szwajcarii

5 rzeczy, które musisz zobaczyć w Czesko-saskiej Szwajcarii

Czas na ostatni wpis dotyczący naszego wyjazdu do Saksonii i klasyczne już podsumowanie. Będzie więc o najpiękniejszych zakątkach Czeskiej i Saskiej Szwajcarii, o naszym pierwszym biwakowaniu pod namiotem jak również pierwszym, ponad jednodniowym wyjazdem rowerowym.

Czesko-saska Szwajcaria – kiedy, jak i po co?

  1. Jak i po co jechać do Czesko-saskiej Szwajcarii?

    We wpisie tym zaczęliśmy od przedstawienia naszego sposobu na dojazd do Saksonii – oczywiście w pakiecie z rowerami i bagażami. Nie zabrakło również wyliczenia dokładnych kosztów przejazdów, które – co ciekawe – podczas tej wycieczki były największym wydatkiem.

    Zamieściliśmy tu także spis najważniejszych atrakcji regionu oraz wiele zdjęć mających za cel zachęcenie do podobnej wyprawy. Mam nadzieję, że chociaż kogoś przekonałem!

    Saska Szwajcaria: polany, łąki

  2. Fotorelacja z magicznego Rathen

    Zakochaliśmy się w małych wioseczkach przy Łabie ze szczególnym naciskiem na otoczone górami Rathen. Niesamowita precyzja i dbałość o detale wśród budujących się tu Niemców, bliskie okolice Parku Narodowego Saskiej Szwajcarii oraz bajeczne panoramy Łaby. Miejsce, w którym mógłbym budzić się codziennie.

    Rathen to także baza wypadowa do popularnego turystycznie Bastei oraz Amselsee. Koniecznie musisz to zobaczyć.

    Saska Szwajcaria: rzeka Łaba i Rathen

  3. Rowerowa przeprawa z Niemiec do Czech

    Tematem przewodnim jest tutaj szlak rowerowy Elberadweg, którego mianowałem najpiękniejszym, jakim dotychczas dane mi było jechać. Z jednej strony Łaba, z drugiej polany lub oryginalne chałupy Niemców. Do tego co kilka kilometrów wjazd do malowniczych wiosek i miasteczek: Rathen, Stadt Wehlen, Pirna, Königstein, Bad Schandau, Schmilka, Hřensko i inne.

    Całkiem sporo uwagi poświęciliśmy także Pirnie, jednemu z większych miast w tej części Saksonii. Dlaczego? Lepiej sam sprawdź :)

    Saska Szwajcaria: przejazd przez Stadt Wehlen

  4. Najciekawsze atrakcje Parku Narodowego Czeskiej Szwajcarii

    Przeprawa przez teoretycznie najciekawsze szlaki PN Czeskiej Szwajcarii. Teoretycznie, bo nie byliśmy w stanie przejść wszystkiego i listę miejsc do zobaczenia ustaliliśmy w oparciu o relacje innych turystów oraz publicznie dostępne zdjęcia. Będzie więc wprowadzenie do takich miejsc jak: popularna Brama Pravčicka, Mariina skála, Malá Pravčická brána, Jetřichovice, Rudolfův kámen.

    Góry Połabskie słyną ze najróżniejszych form skalnych, pionowych ścian, baszt, iglic, wąwozów, szczelin, głębokich dolin, kanionów, skalnych miast czy wąskich tarasów skalnych. I tego też możesz spodziewać się po tej fotorelacji.

    Czeska Szwajcaria: Brama Pravčicka i okolice

  5. Przeprawa wzdłuż Kamienicy

    Specjalne miejsce należało poświęcić także szlakowi, który urzekł nas najbardziej. Prowadzi on wzdłuż nieskazitelnie czystej rzeki Kamienicy. Po drodze mijamy różnej maści formy skalne, pastwiska, mosty, miejsca postojowe. Punktem kulminacyjnym jest owiany legendą Dolský mlýn

    Czeska Szwajcaria: Dolský mlýn

Jedzenie i picie

Nie mieliśmy zbyt wielu okazji smakować regionalnych przysmaków, bowiem większość rzeczy kupowaliśmy w marketach i przydrożnych sklepikach, a sam wyjazd był niskobudżetowy. Raz jednak skorzystaliśmy z całkiem przystępnej cenowo oferty restauracji na kempingu w Vysokiej Lipie.

Daria wybrała szwajcarski gnocchi z wędzonką (czes. Švýcarské špecle uzeným masem), mnie natomiast skusił stek wołowy z czosnkiem i śmietaną (czes. Hovězí steak z roštěné s česnekem a smetanou).

Po głównym daniu pora na lodowy deser (czes. zmrzlinový pohár s ovocem):

Czeska Szwajcaria: deser lodowy

I na sam koniec oczywiście jedno z lepszych piw: Krušovice Černe oraz już tylko zwyczajny Bernard Světlý Ležák 12°.

Czeska Szwajcaria: piwa Krušovice Černe oraz Bernard Světlý Ležák 12°

Biwakowanie po raz pierwszy

Maj to taki okres, w którym niby już jest ciepło i niby można wyruszać w podróż, ale wciąż jest pewne ryzyko na nawrót zimy. Może nie takiej prawdziwie śnieżnej i mroźnej, ale chociaż lekki przymrozek z rana? Czemu nie. Oczywiście podczas naszego wyjazdu pogoda z pierwszych dni (ok. 20℃) szybko przeszła do okolic 0℃.

  • Czeska Szwajcaria: szron na namiocie
  • Czeska Szwajcaria: szron na rowerach

Nocowaliśmy pod namiotami, więc co gorszego mogłoby nas spotkać? Może deszcze i burze? No pewnie, traf chciał, że i to nas spotkało :)

Nie było łatwo i nieraz zastanawialiśmy się nad wcześniejszym powrotem lub chociaż wynajmem jakiegoś pokoju. Mimo wielu wątpliwości, udało się ostatecznie wytrzymać i przełamać bariery własnych słabości, odrzucić na chwilę brak komfortu. Czego się w końcu nie robi dla podróży.

Skórę nam uratował także niedawno zakupiony namiot Fjord Nansen Tordis II, który spisał się doskonale. Być może wkrótce pokusimy się o dokładniejsze testy tego nabytku, jeśli ktoś będzie zainteresowany.

Wnioski

Nie byliśmy najlepiej przygotowani do wyjazdu. Najtańsze śpiwory i maty z marketu, torby bagażowe przywiązane sznurkami do bagażnika. Do tego niewygodny plecak i od czasu do czasu reklamówka na kierownicy. Kiedy zaczął padać deszcz, wszystko owinęliśmy foliowymi workami, po czym ruszyliśmy w drogę. Nie chcieliśmy jednak kupować od razu drogiego wyposażenia, nie wiedząc czy takie podróżowanie przypadnie nam do gustu.

Czeska Szwajcaria: profesjonalny pakunek to podstawa!Profesjonalny zapakunek to podstawa kolego!

Nie będę ukrywał, że spodobała się nam taka forma podróżowania. Korzyści jest tak wiele, że wystarczyłoby na napisanie obszernego artykułu. Najważniejsze z nich:

  • Wygoda. Zdziwiony? Przecież przed chwilą pisałem o mroźnych nocach. To prawda, jednak nic nie przebije komfortu podróżowania na rowerze, którym można dotrzeć w prawie każde miejsce w dużo szybszym czasie, nie tracąc przy tym możliwości częstych postojów na podziwianie krajobrazu.
  • Mobilność. Dzisiaj śpimy w Czechach, jutro w Niemczech, a pojutrze możemy w dowolnie innym miejscu.
  • Pieniądze. Tygodniowy wyjazd kosztował nas ponad 4 razy mniej niż pobyt na Majorce. Ba, kosztował nawet 2 razy mniej niż weekendowy pobyt w Zakopanem.

Jedno jest więc pewne: to nie jest ostatni wyjazd tego typu!

Czas naszej wycieczki

od 29 kwietnia do 4 maja 2014

Przybliżone koszta (dla 2 osób)

  • noclegi: 121 zł / 6 nocy
  • przejazdy z rowerami (Poznań – Wrocław – Bolesławiec – Bischofswerda – taki sam powrót): 350 zł
  • wydatki na miejscu (restauracje, sklepy, atrakcje): ok. 185 zł
  • ŁĄCZNIE: ok. 656 zł

O autorze

Z zawodu programista. Po pracy biegam, piszę, czytam. Lubię wyzwania, zimne miejsca i aktywne spędzanie czasu!

Strona korzysta z plików cookie zgodnie z Polityką cookie.

Ukryj